wtorek, 13 grudnia 2016

93.


"Gdybym miała napisać, jaki jest mój związek idealny, napisałabym, że chciałabym kochać zwyczajnie, ale na 100%.  Chciałabym wstawać wcześniej niż muszę, tylko po to, żeby zjeść z Tobą śniadanie i przytulić Cię przed wyjściem do pracy. Chciałabym rano robić Ci kawę w moim ulubionym kubku. Tak, w moim - bo dostałam go od mojej przyjaciółki, ale to Tobie bardziej się spodobał. Chciałabym wściekać się, kiedy znowu się spóźnisz, ale mimo wszystko przygotowywać dla Ciebie Twoje ulubione danie, żebyś był tylko spóźniony, a nie spóźniony i głodny. Chciałabym znać Twoją opinię na ważne dla mnie tematy, nawet jeśli myślisz inaczej i szanować Ciebie na tyle, żeby nie zmuszać, byś mi przytakiwał.

Chciałabym zwykłego szczęścia, z codziennością na którą składa się praca, dom, dzieci i chwile odpoczynku. Szczęścia, które smakuje tak dobrze nie dlatego, że życie podaje mi wszystko na tacy, ale paradoksalnie - właśnie dla tego, że z części rzeczy muszę rezygnować. Ot chociażby - z przekonania, że mam zawsze rację. (A rezygnacja z tego przekonania wychodzi na dobre całej reszcie mojego otoczenia, tego jestem pewna.)
Chciałabym związku, w który zaangażuję się cała. I po latach takiego związku dobrze wiem, że to nie oznacza bycia razem przez 24 godziny na dobę. To nie oznacza robienia wszystkiego wspólnie i w ten sam sposób. To oznacza, że się znamy, szanujemy i ufamy sobie wzajemnie. Że Ty możesz wyjść z kolegami na piwo, a ja - skoczyć wieczorem na koncert. Że Ty oglądasz “Terminatora" w czasie gdy ja podpatruję zmagania w “Masterchefie". A Ty potem nie komentujesz, gdy przypalam te nieszczęsne figi karmelizowane z rozmarynem, tylko potwierdzasz, że jest prawie tak, jak w telewizji. Że każde z nas ma swoją przestrzeń, swoje zainteresowania i swój mały świat - a jednocześnie, oba te małe światy są ze sobą na zawsze złączone. I chociaż związek oznacza bycie “związ-anym", nie ma w tym braku wolności. I nie musimy, jak w czasie rewolucji, biec na barykady i walczyć o swoją wolność. Bo dajemy wolność - nie samym sobie, lecz sobie nawzajem. W zaufaniu i miłości.

To jest właśnie mój związek idealny.  Związek, w którym nie przeliczam niespełnionych marzeń i  nie zastanawiam się nawet nad tym, jak to było, kiedy byłam singielką. Związek, który pokazał mi, że właśnie na to czekałam przez całe życie - i przez całe życie, krok po kroku, Bóg prowadził mnie w tym kierunku. Takie związku życzę każdemu, kto odważy się rozwinąć żagle i wyruszyć w nieznane w podróż z drugą osobą, z wiarą w to, że miłość jest najlepszym kompasem nawet na najbardziej niespokojnych wodach."

sobota, 6 kwietnia 2013

90.

To nie do wiary, że się ziścił taki piękny plan! Mamy wokół znów nienawiści...kosmiczny prawie stan.A teraz siódme niebo nam się dzieje,bajeczny nastał czas. W siódmym niebie nienawiści. 



Istnieje na świecie chyba tylko jedna osoba,do której nie mam słów,i której nie chciałabym powiedzieć nic.

piątek, 15 lutego 2013

89.

Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję.
Dlatego została wojowniczką.

środa, 30 stycznia 2013

87.

Party Time-milion studniówek,osiemnastek i wszystkiego innego. Hard Hard Hard.