PRZEPIS NA ŻYCIE SIĘ SKOŃCZYŁ
wtorek, 4 października 2011
2.
Góry.Zawsze lubiłam góry.Lubiłam to jakie są pięknę, górski klimat,ale.. Jedno ale.Nigdy nie lubiłam po nich chodzić! Bolące nogi,zmęczenie,jestem zbyt leniwa...O tak,mogę być w górach,ale żeby po nich chodzić? W tym roku polubiłam to zmęczenie.Polubiłam uczucie po wejściu na sam szczyt,czas odpoczynku.Tam zapomina się o problemach,głównym jest to,żeby wejść na góre. Pamiętam jak byłam z rodzicami w górach.Tata zapierał się,że potrafi czytać mape.W rezultacie zeszliśmy ze szlaku i szliśmy przez błoto po kolana.W dodatku nikt dziecka nie uświadomił ,że na górze jest zimniej niż na dole. Tam było 6 stopni! A ja miałam na sobie krótkie spodenki i bluzke na ramiączka. Biedaczyna. O tak, zapamiętam te przygody na długoooo.Miło tak powspominać. ah... no i Zakopane to bardzo ładne miasto,takie tradycyjne. Trochę się rozczarowałam ,bo znalazłam tam bloki,a myślałam że są tylko domki jednorodzinne. Koniec wspomnień. Teraz siedzę sobie z mokrymi włoskami,pod kocykiem,pije herbatę jaśminową i znowu marzne. Chemia w ogóle mnie nie ciągnie,a powinna. Tlenki,Wodorotlenki i Kwasy,zlitujcie się nade mną.Do jutra,tak myślę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Do Chemii!! Kto mi jutro pomoże to napisać ?:)Też uwielbiam góry!
OdpowiedzUsuńJa wciąż jestem bardziej oglądająca góry niż po nich chodząca;). One w ogóle wydają mi się z daleka jakieś prawdziwsze.
OdpowiedzUsuńfajna rozpłaszczona mordka na ostatnim zdjęciu!:* /człowiek-k. a w ogóle to jak smakuje herbata jaśminowa?:D
OdpowiedzUsuńherbata jaśminowa smakuje tak jak 29 maja, Ann wie ;>
OdpowiedzUsuń