HATERS MAKE US FAMOUS!
czwartek, 8 marca 2012
33.
Słońce. Wiatr. Ciepło. Daleko.Teraz ciemno. Im jesteśmy bliżej siebie,tym do siebie nam dalej. Usiądźcie,zwolnijcie. Przeżyjcie jeszcze raz wszystkie dobre momenty w waszym życiu.Warto,naprawdę warto. Z uśmiechem wspominam wszystko ,co wydarzyło się w ciągu ostatnich paru lat w moim życiu.Warto, po prostu warto.Niczego nie żałuję. W tym dniu cieszę się,że moje życie teraz tak wygląda.It's a day that I'll never miss.Patrzę na wszystkie kwiatki , które dzisiaj dostałam. To taki miły gest,nawet jeśli wracam z nimi po nocy do domu.Lubię patrzeć na nie w swoim pokoju. Czy ludzie nie powinni częściej robić sobie małych niespodzianek? Powinni. W tym momencie dostałam sms'a : "I miss you".Robi mi się ciepło. Od stópek do główki.Takie chwile w życiu należy zapamiętać,na zawsze. Po długim czasie stwierdzam,że w końcu , W KOŃCU nauczyłam się ignorować. Ignorować opinię na mój temat, ignorować ludzi nic dla mnie nie znaczących. Często słyszałam naucz się tym nie przejmować. Teraz mogę powiedzieć dziękuje.Potrafię. Pijąc szklankę CocaColi przypominam sobie ostatnią domówkę. I Kube pytającego mnie: "Ania,mogę się napić tak jak Ty?To takie śmieszne".Polubiłam swoje głupie nawyki. Polubiłam stwierdzenie,że żyje we własnym świecie. Bo to całkowita prawda,u mnie czas płynie inaczej. Moim życiem kierują inne wartości.Rozśmiesza mnie ta szara masa. Szary tłum,ludzie udający kogoś kim nie są,coś czego nie czują, szukający winy w innych. Przestańcie się oszukiwać,przyznajcie przed sobą TO MOJA WINA. Omińcie te sytuacje, zostawcie w tyle,żyjcie dalej. Wypiszcie na karteczkach swoje błędy,spalcie je. Nie żałujcie. Nie warto. Bądźcie dumni ze wszystkich swoich decyzji.Wierzę,że każdy kto pojawił się w moim życiu,obok niego był po coś.Był po to,żeby namieszać, po to żeby coś zmienić,uświadomić. Wierzę,że każdy kto pojawi się w moim życiu,będzie po coś.Może to nie prawda,ale warto wierzyć. W cokolwiek.W kogokolwiek. Znacznie częściej zdarza mi się mówić nie wierzę. Właściwie jestem kojarzona z tym tekstem. Nie wiem czy to dobrze. Po raz kolejny chciałam być niewidoczna,ale tak się chyba nie da. Słyszę znowu z waszych ust,że mnie się widzi i już. Czas to zaakceptować. Czas zaakceptować wszystkie wady,złe rzeczy,przeszłość. Czas na rozwój przyszłości.Przyszłość to dziś,teraz.Jest mi tak dobrze. Tak miło. Mimo bólu,jaki przynosi mi od dłuższego czasu choroba. Nie oderwę się od niej, wiem o tym. Ona już na zawsze będzie. Niektórzy nazywają pozytywną częścią swojego życia.Swoja przyjaciółką,swoim stróżem. Cieszą się, że idą z nią przez życie. Ja nie. To trudne, trudniejsze niż wam wszystkim się wydaje. Grunt to znaleźć w sobie tyle siły, zmusić się i powiedzieć, że tak się nie da .Bo naprawdę się nie da. Mi się udało, nie wiem na ile, ale nie samej. To kolejna rzecz w którą wierzę. Wierzę w to, że innym się też uda. Kiedy powraca ze zdwojoną siłą, siadam na parapecie, patrzę w gwiazdy i czekam. Nie popełniajcie tego błędu,to niebezpieczne. Zdaje sobie sprawę kto czyta mojego bloga, ile osób. Weźcie to do siebie. Zróbcie wszystko,aby wasze życie było lepsze. Ja mogę stwierdzić. Mi się udało.W końcu mi się udało.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
'Przeżyjcie jeszcze raz wszystkie dobre momenty w waszym życiu.Warto,naprawdę warto' ot co! An An bądź dzisiaj!
OdpowiedzUsuńPoczątkowo myślałam, że to o różowych włosach to jakiś żart czy metafora, ale widzę, że jednak nie^^.
OdpowiedzUsuńZa mną chodzi myśl machnięcia na wakacje włosów na turkus.